piątek, 24 stycznia 2014

Tripskate - czyli o łyżwiarskiej wyprawie z jeziora Tajty na Łabap metodą szwedzką

Tripskate - rodzaj rekreacji łyżwiarskiej oraz łyżew specjalnej konstrukcji wraz z potrzebnym osprzętem (kijki - piki, odpowiednio wyposażony plecak wypornościowy), który przywędrował ostatnio do Polski ze Szwecji. Łyżwiarstwo długodystansowe, wyprawowe.


Krótka relacja z tripskateowej wyprawy z jeziora Tajty poprzez Kisajno na Łabap pod Sztynort i z powrotem, czyli trasy, którą pokonałam z Drzazym (prekursorem tej dyscypliny w Polsce) w piątek :) 
Tripskateu próbowali ze mną również Adam i nasz kolega Artur, ale oni pozostali na akwenie Tajt. 

Było pięknie, warunki lodowe idealne, niebo bezchmurne i słoneczne, wiatr umiarkowany. Dzięki Drzazemu pierwszy raz spróbowałam tego rodzaju łyżwiarstwa. Tripskate wymaga nieco innego stylu jazdy, jednak można się do niego szybko przyzwyczaić. Kijki - piki bardzo usprawniają jazdę dodając prędkości, jednocześnie dając możliwość sondowania lodu. Łyżwy świetnie przyjmują nierówności nawierzchni, pęknięcia, a nawet szczeliny. Dają sposobność naprawdę szybkiej jazdy. 
Taka wyprawa 24km (nie jechaliśmy po linii prostej, czasem zbaczaliśmy z trasy) zabrała nam ok. 2 godziny w obie strony, z małymi przerwami na zdjęcia, krótkie rozmowy ze spotkanymi wędkarzami i gorącą herbatę z termosu.
Na łyżwach jeździ się odpychając na boki, służą do jazdy dalekodystansowej, więc nie są przystosowane do różnych ewolucji jak np. figurowe. Nie podnosi się pięty tylko całą stopę, by nie zahaczyć czubkiem o lód (chyba, że ma się wiązanie z "wolną piętą", bo takie też są). Sama łyżwa to nie wszystko, trzeba posiadać odpowiedni but usztywniający kostkę, z czubkiem do wpięcia w wiązanie.
Polecam ten rodzaj łyżew, wraz z kijkami - pikami stanowią świetny sposób pokonywania długich tras lodowych. W przypadku miejsc, których nie da się przejechać (np. łuska lodowa, konieczność przejścia lądem na dalszy akwen) zdejmuje się po prostu łyżwy z wiązaniami i przechodzi się pieszo, w butach. Niektóre wiązania pozwalają wpiąć ten sam but w narty biegowe, które można zabrać w trasę na plecach. 


Oczywiście bardzo ważną sprawą jest odpowiednie zabezpieczenie (plecak wypornościowy lub kamizelka, kask, kolce lodowe, lina / rzutka itp.) oraz umiejętność czytania lodu, czyli wiedza o nim i co za tym idzie odróżniania miejsc bezpiecznych od tych, które stwarzają zagrożenie na akwenie.  
 W tripskate, łyżwiarstwie wyprawowym chodzi nie tylko o łyżwy, ale ideę bezpiecznego korzystania z lodu. Po prostu dla bezpieczeństwa. Ma temu służyć m.in. ten sprzęt tripskateowy. Na grubym lodzie też można wpaść do wody - bywają np. rozpadliny, niedomarznięte przeręble, odparzeliska.
Lód jest dla każdego, trzeba tylko umieć z niego bezpiecznie korzystać. 


Rozpoznanie lodowe z trasy:

Jezioro Tajty - obszar między kanałami Piękna Góra i Niegocińskim - lód czarny kryształ, idealnie gładki, grubości ok.15cm. Można pod nim zaobserwować pływające ryby :)
Pozostała część jeziora to lód z lekkimi nierównościami, pokryty całkowicie różami lodowymi.
Zbadaliśmy także lód pod mostem drogowym w Pięknej Górze - bezpiecznie można go było dziś przekroczyć, grubość lodu ponad 10cm, na kanale ok.15cm.
Jezioro Kisajno - gładki, czarny kryształ, tworzący idealne pole do kwitnienia róż lodowych, które się tam panoszą po horyzont :), czyli aż do Sztynortu (na Dobskim i Darginie również). Grubość lodu ~15cm. Taflę tną w kilku miejscach małe kilku lub kilkunasto centymetrowe zamarznięte szczeliny, po których spokojnie można przejechać łyżwami. Mniej ciekawie zaczyna się dopiero na Łabapie, przed Sztynortem - tam znajduje się tafla pokryta łuską i ciągnie się w kierunku jez. Dobskiego i półwyspu Fuleda.



Dzisiaj (25 stycznia) zrzucamy na lód pierwsze bojery. 

Uwaga!
Już jutro, w niedzielę 26 stycznia planujemy znów dalszą wyprawę bojerowo - łyżwiarsko - quadową,  chętnych zapraszamy! Przewidujemy dotrzeć w okolice Sztynortu, ognisko na rozgrzewkę i powrót :) Bojery i quad będą "zajęte", ale łyżwiarze mogą dołączyć. Zbiórka około południa na jeziorze Kisajno.
Własne łyżwy pożądane, mamy ewentualnie kilka par do pożyczenia: rozmiary 39, 40, 41, 42. Jeśli posiadacie swój kask, też warto zabrać. My mamy kilkanaście sztuk do pożyczenia, każdy również dostanie do założenia kamizelkę asekuracyjną oraz kolce lodowe. Ewentualne kiełbaski, chlebek na ognisko itp. każdy zabiera dla siebie. Udział w wyprawie - for free!, czyli bezpłatny. Prosimy tylko o dobre chęci i humor :)
Musimy wcześniej znać liczbę osób chętnych, dlatego prosimy o zgłoszenia telefoniczne: 883 381 659.

Jesteśmy przewodnikami i ratownikami lodowymi, więc będzie bezpiecznie. Wszak nasze odwieczne motto to "BEZPIECZEŃSTWO PONAD WSZYSTKO" :)

Jeśli warunki lodowe będą sprzyjać w późniejszych terminach również będziemy planowali podobne wyprawy.

QRS MAZURY 
Szkoła Sportów Wodnych i Ekstremalnych
Giżycko

Zakładamy łyżwy..


Na jeziorze Tajty.


Sprawdzamy lód pod mostem drogowym w Pięknej Górze.

Na jez. Kisajno, widok w stronę wyspy Dębowa Górka i Sztynortu.

Jez. Kisajno, widok w stronę wyspy Dębowa Górka.


Jezioro Kisajno - róże lodowe po horyzont!

Połamane płyty lodowe zamarzły w świeżym, czarnym lodzie niczym owoce w galaretce :)
Na wysokości półwyspu Fuleda.

Widok w stronę Sztynortu.

Łuska pod Sztynortem, j.Łabap.

Jezioro Łabap, pod Sztynortem.

j. Kisajno, na wysokości półwyspu Fuleda, widok w stronę Dębowej Górki.

Niewielka, zamarznięta szczelina na wysokości Pierkunowa, j. Kisajno.

Łyżwy do Tripskate.

Uczestnicy wyprawy na finishu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz