Grubość płyt lodowych w tym miejscu przekracza 20 cm. Nie robiliśmy jeszcze odwiertu i opieramy się tylko na obserwacji wypiętrzonej krawędzi płyty rozpadliny.
Pod Fuledą, niedaleko przełomu stał na lodzie mały, terenowy samochód, a obok dwóch wędkarzy. Osobiście nie uważamy tegorocznej tafli za bezpieczną dla aut, ale tamto utrzymywała.
Wracając zauważyliśmy biały dym nad COS-em... COS już wybrał papieża około godz.14!
Poniżej kilka fotek.
Ostatni opad śniegu przykrył różne niespodzianki pozostawione przez bezmyślnych ludzi... Na przykład, możemy trafić na odwiert wykonany świdrem w taki sposób, że akurat mieści się do niego but albo niezabezpieczoną przerębel o średnicy pół metra. Wszystko przykryte cieniutkim lodem i zasypane 10 cm warstwą śniegu - zupełnie niedostrzegalne. Trzeba bardzo uważać chodząc teraz po tafli. Choć, trzeba przyznać, że niektórzy potrafią oznakować swoją przerębel w sposób widoczny...
Odwiert podwójny wykonany świdrem tak, że idealnie wpada w niego noga. Pod śniegiem był kompletnie niewidoczny. Zrobiony na ścieżce po której wędkarze idą na łowiska. |
Oznakowanie przerębli. Trzeba przyznać, że widoczne... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz